piątek, 7 października 2011

Zanim

Zanim będzie wpis o Tildzie, zanim pokażę co zaczęłam dziś szyć
(właściwie to dopiero to skroiłam),
pokażę co robię wtedy, gdy moja kochana maszyna odpoczywa.


Trzeba Wam wiedzieć, że szydełko to mój drugi konik.
Lubię szydełkować, choć za asa się nie uważam. Wzory, czy właściwie schematy, nauczyła mnie rozczytywać moja Mama.
Moją szydełkową umiejętność też jej zawdzięczam.


 
Właściwie, to jak teraz próbuję sobie przypomnieć, to szydełko
opanowałam jako pierwsze.
Jeszcze przed szyciem na maszynie. Miałam mniej niż 10 lat.
Potem na długo zapomniałam, że to potrafię. Odłożyłam gdzieś na bok.
Całkiem niedawno, zupełnie przypadkiem,
przypomniałam sobie, że umiem i bardzo lubię.

***

Na zdjęciu kawałek schematu serwetki z łączonych elementów,
kawałek fotki z gazety
plus kilka zrobionych już kwadratów.
Źródło: Robótki Ręczne nr 1/2002.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz