środa, 30 listopada 2011

Świątecznych królików bis


Królików przybywa i rozchodzą się jak świeże bułeczki,
co mnie akurat bardzo cieszy.


Będzie ich coraz więcej. Kolejne cztery właśnie powstają.
Następne dwa, właściwie to trzy,
mam w planach.


Jednym słowem:
królikowy zawrót głowy.

wtorek, 22 listopada 2011

Świąteczne króliki


Uszyłam kolejne świąteczne króliki, dwa. Ją i jego.
Parę, bo we dwoje zawsze raźniej.


Mają ciepłe szaliczki z pomponikami, czapki z dzwoneczkami
i ciepłe skarpety. Pasiaste i czerwone.
Tym razen, tak właśnie je ubrałam.


poniedziałek, 21 listopada 2011

Muffinki

Uszyłam dwie muffinki. Wykrój znalazłam u Tildy.
Potem już było ich coraz więcej i więcej.


Kolory trochę nie spożywcze, ale muffinki bajeczne mi wyszły.
Tzn. tak sądzę, zresztą sami oceńcie.


Muffinki są małe i duże.





Jagodowe, malinowe i waniliowe z pokruszoną czekoladą.
Czekoladowe z nadzieniem budyniowym,
w kolorowych papilonkach.






I jeszcze raz na koniec, wszystkie razem.
Świeżutkie i smaczniutkie prosto spod igły.


Smacznego!

A zaczęło się tak niewinnie.
Od dwóch muffinek uszytych na próbę,
Które teraz cieszą oczy sympatycznej p. Joasi.

niedziela, 20 listopada 2011

Tosia i Ola

Tosia i Ola to dwie siostry. Tosia jest starsza a Ola niedawno się urodziła.
Ode mnie dla nich takie oto podarki uszyłam.


 Mama dziewczynek bardzo ucieszyła się z tej, jak sądzę, miłej niespodzianki.


Osoby wtajemniczone chyba bezbłędnie rozpoznają miejsce,
w którym zdjęcia zostały zrobione.
Ja sama bardzo lubię tam zglądać, choć nie często mam na to czas.

sobota, 19 listopada 2011

Cała reszta

Cała reszta zamówienia to już drobiazgi.
Jako pierwsze, pokażę anioły. Te duże z sercem i małe z aplikacją z filcu.


potem koty i misie, także duże i małe.





A słoniki i koniki na samym końcu Wam pokazuję.
Uszyłam je jako ostatnie.



Zdjęcia są trochę, właściwie to bardzo żółte. Robiłam je gdy był bardzo
słoneczny dzień i po prostu tak wyszły.

Lubię to


Serio, lubię to przeogromnie. Szycie oczywiście. Pisałam już o tym, to zresztą  przecież wiadome.
Dziś, zaczynając od początku, nadrabiam blogowe zaległości.

***
Nowe zamówienie, nowe miejsce, nowych wrażeń moc.
Dziś pokazuję króliki i lale.




Lale są w kolorach pasujących do nowego miejsca.
Króliki, jak to zimową porą, ubrane są w ciepłe skarpety, szaliki i czapki.
Może kiedyś i lalki tak przebiorę?




















Jutro pokażę całą resztę drobiazgów, których naszyłam cała furę.


Miłego weekendu Wam i sobie życzę.
Pozostając w nadziei, że uda mi się w końcu zrealizować to,
na co wciąż brakuje mi czasu.
I wyobraźcie sobie, że nie jest to związane z szyciem.
Trzymajcie zatem przysłowiowe kciuki.
Dzięki i pa.



niedziela, 13 listopada 2011

Tone Finnanger

Kolejny wpis na temat Tildy,
będzie o osobie, która jest twórcą tej marki.
Jej dzieła są dla mnie wciąż inspiracją a
książki ze znaczkiem, który widnieje poniżej kolekcjonuję pasjami.
Jestem fanką Tildy i już.


Tone Finnanger jest projektantką i właścicielką marki Tilda.


Dorastała w Oslo, stolicy Norwegii.
Zawsze lubiła sztukę oraz rękodzieło, zainspirowana przez członków swojej rodziny
szybko zaczęła odkrywać jak może ze swojego talentu utrzymywać się.


Jej marzeniem było wykonywać lalki i dekoracje do filmów animowanych,
podczas gdy w codziennym życiu pracowała w sklepie z rękodziełem.


To połączenie doprowadziło ją do pomysłu stworzenia Tildy.
Ostatecznie Tone zapoczątkowała Tildę w 1999 roku, mając 25 lat.



Obecnie mieszka na wyspie w obrębie Fiordu Oslo z chłopakiem i z psem.
Tam też ma swoje studio, pracownię w której powstają te wszystkie cudowności.


Tone Finnanger posiada wykształcenie z zakresu projektowania graficznego
oraz w dziedzinie sztuki.



***
Zdjęcia pochodzą z albumu http://www.picasaweb/
natomiast tekst z oficjalnej strony Tildy,
podanej o  TU .

***
I aby nie zapomnieć, po raz wtóry:
Stokrotne dzięki dla mojej kuzynki Moniki i jej koleżanki Karoliny,
za pomoc w tłumaczeniu.
Niestety sama nie dałabym rady.
DZIĘKUJĘ!

Tilda

Pracowity tydzień za mną.
Wiele nowego i chyba dobrego przede mną.
Bardzo mnie to cieszy, ale dziś nie o tym.
Dziś obiecany wpis o Tildzie.


Tilda to marka rzemiosła artystycznego stworzona i zapoczątkowana
przez norweską projektantkę
 Tone Finnanger w 1999 r.





Tilda znana jest najbardziej z sympatycznych, zabawnych, 
wręcz bajkowych postaci zwierząt i lalek.



Świat Tildy bez wątpienia jest kobiecy a jego najbardziej rozpoznawalnymi cechami są twarze z oczami w postaci dwóch kropeczek i z zaróżowionymi policzkami.



Tilda to także książki o tematyce z zakresu rękodzieła artystycznego.
 To również półprodukty z tej właśnie dziedziny: artykuły do szycia,
pasmanteria do wykańczania 
oraz akcesoria do wykonywania prac z papieru.





Są one wytwarzane oraz dystrybuowane przez Panduro Hobby, 
dostępne w większości krajów Europy.
Książki są sprzedawane także w innych częściach świata,
takich jak USA, Australia i Chiny.

***
Od niedawna można je też zakupić u nas, ku mojej wielkiej radości.
Do nabycia TUTAJ lub TU albo po prostu w Empiku.
Dane znalazłam na blogu http://zjawa79.blogspot.com/

***


***

Zdjęcia pochodzą z albumu http://www.picasaweb/
natomiast tekst pochodzi z oficjalnej strony Tildy,
podanej o  TU .

***

Stokrotne dzięki dla mojej kuzynki Moniki i jej koleżanki Karoliny,
za pomoc w tłumaczeniu.
Niestety sama nie dałabym rady.
DZIĘKUJĘ!


poniedziałek, 7 listopada 2011

Zimowe króliki II


Te śliczne króliczki powstały też zeszłej zimy,
ale w tym roku,


właściwie to chyba jakoś w styczniu albo w lutym.










I jeszcze raz dziewczyny i chłopaki.


sobota, 5 listopada 2011

Zimowe króliki I


Jakiś czas temu, właściwie to w zeszłym roku, uszyłam takie oto zimowe,
a właściwie świąteczne króliki.


Dwa w wersji dziewczęcej i dwa w wersji chłopięcej.


Ciepłe czapki i szaliki z pomponikami to mój pomysł dla Tildowych królików,
aby nie zmarzły w chłodne, zimowe wieczory.