środa, 31 sierpnia 2011

Broszki wszelakie

Maszyna wciąż czeka na pracę pełną parą.
Od mojego powrotu do chwili obecnej szyła zaledwie kilka chwil.
Powstała lala na zamówienie. Muszę ją jeszcze wykończyć, więc pokażę innym razem.
Chciałabym jednak aby każdy wpis posiadał jakieś zdjęcie pokazujące co robię, taki był pierwotny zamysł. 
I właśnie w takich momentach przydaje się moje foto archiwum.

***
Broszka-kwiat powstała dla osoby, która jest mi bardzo bliska.
Okazją były jej urodziny. Ponieważ lubi kolor czerwony,
 nie miałam problemu z wyborem koloru tkaniny na kwiat.
Myślę, że prezent się jej spodobał.


Agnieszko, jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji Twoich urodzin.
Gorąco Cię pozdrawiam, spełnienia marzeń życząc.

***

A tak przy okazji pokażę jakie broszki pojechały w okolice Doliny Baryczy.


sobota, 27 sierpnia 2011

Skarby

Jakoś nie mogę zabrać się do szycia, choć za maszyną się stęskniłam.
Miałam napisać o skarbach jakie jeszcze przywiozłam. Tak więc oprócz muszelek,
 upominków i paru drobiazgów, przywiozłam sobie dwie książki.
Wzbogaciły one zbiór zgromadzonych już wcześniej pozycji z dziedziny wiadomej.
Postanowiłam więc sfotografować je.
A oto one.


Niektóre mam na prawdę od lat i to od nich wszystko się zaczęło.
 Początkowo próbowałam sił w patchworkowym świecie, co zresztą widać po woluminach.
Jednak szybko (gdy dostałam książkę z samego dołu piramidki) okazało się,
jak wiele jeszcze przede mną.
Potem zaczęła się moja przygoda z Tildą i szczerze mówiąc trwa do dziś.
Odpowiada mi to i niech tak zostanie.

:)

środa, 24 sierpnia 2011

Powrót

 Wróciłam do domku. Na wakacjach było cudnie, tylko szkoda, że tak krótko.


Muszelki to część skarbów jakie przywiozłam.
 Wkrótce pokażę inne, bardziej związane z tym co robię.
Ach, i dziękuję za komentarze jakie otrzymałam. Były miłą niespodzianką po powrocie.
Zwłaszcza, że są pierwsze. Mam nadzieję, że nie jedyne.

czwartek, 4 sierpnia 2011

Hura! Wakacje!

Już kuferek stoi zrychtowany,
już tam stoi na stole.

Dziś, najdalej jutro wyjeżdżam na wakacje.
Cieszę się jak dziecko i już nie mogę się doczekać.

Tam gdzie się wybieram z moją familią, jest prawie tak cudnie jak na tych oto fotkach.
Do zobaczenia zatem za dwa tygodnie.

Lale i Tildowe misie


Te dwie urocze lale dokładnie wczoraj wyjechały z Wrocławia.
Osiądą gdzieś w okolicach cudnej Baryczy.

misie wg Tildy

Za lalami pojechały też misie w liczbie sztuk pięciu.
W kolorach  dobrych zarówno dla dziewczynki jak i dla chłopca.


środa, 3 sierpnia 2011

Tildowe króliki cz.4 i ostatnia


To już ostatnia część Tildowych królików. Są małe i moim zdaniem przesłodkie.



Mniejsza wersja Tildowego królika w moim wydaniu ma ok. 33 cm.